Necromunda Underhive – przedpremierowo

Necromunda powraca! Po reedycji Space Hulka, nowej odsłonie Warhammer Quest i głośnym powrocie Blood Bowla przyszła pora na zupełnie nowe wydanie kolejnego z legendarnych klasyków Games Workshop z lat 90tych ubiegłego stulecia. O Necromundzie pisałem już na łamach CommandPoint.pl niejednokrotnie. Dla osób nie znających tej gry zaprezentowałem jej dwudziestoletnią historię, wspominałem także o fanowskiej inicjatywie Necromunda Community Edition. W końcu, po wielu latach doczekaliśmy się zupełnie nowej odsłony tego legendarnego tytułu. Od chwili oficjalnej zapowiedzi, na bieżąco informowałem o wszelkich doniesieniach na facebookowym fanpejdżu. Dzisiaj zaś, dzień do rozpoczęciu przedsprzedaży i na dwa tygodnie przed oficjalną premierą przyszła pora na szybkie podsumowanie tego, co już wiemy o nowej Necromundzie.

(prawie) wszystko już wiadomo

Znamy datę premiery (24 listopada), mamy sporo informacji na oficjalnej stronie gry, wiemy już na temat nowej edycji sporo. Niejednokrotnie przy różnych okazjach wyrażałem opinię, że w gronie powracających klasyków Games Workshop są takie, których starych, sprawdzonych reguł nie powinno się zmieniać (Space Hulk, Blood Bowl), jak i takie, których mechanika zdążyła się zestarzeć i nowa odsłona potrzebuje gruntownych zmian (Warhammer Quest, Necromunda). Niezmiernie mnie cieszy, że decyzje wydawcy odnośnie tego czy w danym tytule przemeblować mechanikę, czy nie, pokrywają się z moimi oczekiwaniami. Reguły przeniesionej do uniwersum Age of Sigmar serii Warhammer Quest napisano od nowa, podobnie sprawy się mają z Necromundą, gdzie w miejsce podstarzałej mechaniki (użytej w Shadow War: Armageddon) postanowiono wprowadzić nową, w dużej mierze opartą na regułach najnowszej, ósmej edycji Warhammera 40k.

Premierze dużego boxu z podstawową grą (zawierającego dwa gangi, elementy scenerii, modularną planszę, podstawowe reguły i znaczniki) towarzyszy od razu spora kolekcja dodatkowych produktów. Od razu możemy nabyć dodatkowe elementy scenerii, nowe makiety, stworzone specjalnie z myślą o Necromudzie kostki i sceniczne podstawki, dodatkowe talie kart i figurki (te same, które znajdziemy w podstawowym zestawie). Dochodzi do tego dedykowana Necromundzie beletrystyka (obok nowych tekstów, powrócą także powieści wydane przed dwudziestu laty). Najważniejszym dodatkiem, mającym premierę równolegle z podstawową grą będzie podręcznik Gang War. Ku zaskoczeniu wielu fanów (nie dla wszystkich było to zaskoczenie pozytywne), podstawowa Necromunda stworzona została z myślą o rozgrywkach na dwuwymiarowej, modularnej planszy. Tymczasem sceneria underhive kojarzy się raczej z wielopoziomowymi konstrukcjami z niezliczonymi platformami, mostkami i drabinkami. Scenerię taką możemy sobie stworzyć sami, bądź zbudować ją z gotowych, efektownych elementów, będących w ofercie wydawcy. Wspomniany podręcznik Gang War zawierał będzie reguły pozwalające przenieść rozgrywki na trójwymiarową makietę, jak również kompletne zasady kampanii, w której rozwijamy swój gang, zdobywamy i tracimy w kolejnych potyczkach terytoria, czerpiemy z nich profity, by naszych wojowników móc wykarmić i lepiej wyposażyć.

przeciwieństwo Shadow War

Przy okazji premiery nowej Necromundy nie sposób nie wspomnieć o wydanej kilka miesięcy wcześniej Shadow War: Armageddon (którą nawiasem mówiąc uznawano za nowe, kontrowersyjne wcielenie Necromundy). Nie będę tutaj dokonywał porównać, bowiem więcej te gry różni niż łączy. Tak naprawę są to dwa skrajnie odmienne projekty bazujące na tym samym klasyku. W Armageddonie postanowiono zachować podobną scenerię, ale całkowicie zmienić temat gry, miejsce akcji i aktorów spektaklu. Zachowano za to klasyczną mechanikę, wprowadzając garść usprawnień i mocno ograniczając reguły kampanii. Trzecia edycja Necromundy to dokładnie odwrotne podejście do sprawy: zachowano pierwotny temat i klimat, wkomponowując weń nowe reguły i zachowując wszystkie smaczki kampanii, które stanowiły o sile pierwowzoru. Nowa odsłona gry, to oczywiście wykonane wedle dzisiejszych standardów Citadela, fenomenalne figurki. Modele są nieco większe od klasycznych i oczywiście nieporównywalnie bardziej nafaszerowane detalami. Na chwilę obecną powstały nowe wzory dla dwóch klasycznych Domów, z których wywodzić się będą nasze gangi. W obu przypadkach świetnie oddano stary klimat w nowej, efektownej formie. Dziewczyny z Domu Esher, ubrane w krzykliwe barwy z fantazyjnymi fryzurami i morderczym arsenałem – zupełnie jak przed laty, tylko lepiej. Naprzeciw nim staje Dom Goliath, w którym każdy ganger to wielka, obwieszona żelastwem góra mięśni z barwnym irokezem na łbie. Nie ukrywam, że jestem tymi nowymi wzorami zachwycony. Już nie mogę się doczekać, jak do sprzedaży trafią kolejne gangi, z których każdy ma swój charakterystyczny wizerunek i niepowtarzalny klimat.

coś jak Blood Bowl

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że linia wydawnicza nowej Necromundy podobna będzie do tej, którą zaproponowano przy Blood Bowlu. Podobnie jak w BB z regułami ligi w osobnym podręczniku, tak tutaj równolegle do premiery podstawowej gry wychodzi wspomniany Gang War z kampanią. Podobnie jak drużyny BB, tutaj stopniowo będą ukazywały się kolejne gangi i kolejne podręczniki z regułami dla nich. Zapowiedziano już, że w pierwszej kolejności możemy spodziewać się figurek dla gangów czterech pozostałych Domów, które znamy z wcześniejszej edycji gry. Zaskoczyło mnie trochę to, że na początku dostaniemy wyłącznie reguły dla Domów Goliath i Esher (zarówno w podstawowym rulebooku jak i w Gang War). Kolejne ukażą się w następnych podręcznikach, wtedy gdy wyjdą dla nich figurki. W tym względzie Blood Bowl daje nam więcej (mamy reguły dla całej masy klasycznych drużyn, w tym także tych, które nie doczekały się jeszcze nowych modeli).

W poprzednich edycjach Necromundy, nabywając box z wybranym gangiem dostawaliśmy w zestawie lidera, specjalistę, gangerów oraz juves. Tym razem postanowiono uczynić inaczej: na chwilę obecną nie ma figurek uzbrojonych w ciężkie gnaty specialistów, ani niedoświadczonych młodzików, mimo iż w Gang War zawarto reguły dla jednych i drugich. Pozwala to sądzić, iż figurki dla nich w osobnych zestawach (tak dla Esherek jak i dla Goliathów) trafią do sprzedaży niebawem. Czy podobnie na raty będą sprzedawane kolejne gangi? Tego jeszcze nie wiemy.

oprócz plastiku będzie żywica

Na łamach Warhammer Community oficjalnie zadeklarowano, że figurki do nowej Necromundy znajdą się także w ofercie Forge World. Jednych to ucieszy, innych zmartwi, faktem natomiast jest że model wydawniczy Blood Bowla musiał się dobrze sprawdzić, skoro Necromunda tak konsekwentnie idzie w jego ślady. Osobiście mam pewne obawy, biorąc pod uwagę doświadczenia z żywicznymi modelami do Blood Bowla. Plastiki Citadela trzymają raczej równy wysoki poziom, natomiast z Forge World ostatnimi laty jest różnie: od fenomenalnych rzeźb po kompletne wpadki. Nie mamy na dzień dzisiejszy sprecyzowane, jakie figurki do Necromundy znajdą się w ofercie FW. Mam nadzieję, że jednak nie będą to wspomniani juves i heavy, tylko modele bardziej skierowane dla koneserów, użyteczne ale nie konieczne do poważnego grania w Necromundę. Możliwe, że będą to np nowe wzory scumów i łowców nagród, albo dodatkowi gangerzy wybranych Domów z jakimś bardziej egzotycznym wyposażeniem. Nie zdziwię się także, jeśli w dalszej przyszłości właśnie Forge World wyda nowe figurki legendarnych postaci Necromundy jak Mad Donna, Karloth czy Brakar.

co dwa kopce to nie jeden

Zarówno z potwierdzonych informacji, jak i z mniej oficjalnych przecieków jasno wynika, że plany odnośnie trzeciej edycji Necromundy są bardzo ambitne. Fani od lat sygnalizowali, że czekają na powrót tej gry, sukces Blood Bowla na pewno przyczynił się do tej reedycji, zaś duże zainteresowanie Shadow War: Armageddon potwierdziło, że dobry, wsparty kampanią skirmish w świecie czterdziestki ludzie kupią bez wahania. Oczywiście między bajki należy wsadzić pojawiające się tu i ówdzie opinie, że decyzja o wydaniu Necromundy zapadła po tym, jak świetnie sprzedało się pudełkowe wydanie Armageddonu (zbyt krótki czas między premierami, by to było możliwe).

Wracając do necromundowych planów Games Workshop, wiadomo że w pierwszej kolejności możemy się spodziewać kolejnych klasycznych gangów i podręczników z zasadami do nich. Oprócz tego pewnie jakieś zestawy uzupełniające juves i specjalistów. Z przedpremierowych doniesień wynika, że w dalszej kolejności możemy spodziewać się także reedycji kolejnych, bardziej odmiennych gangów, czyli to, co w przeszłości wprowadzał dodatek Outlanders. To jednak nie wszystko: jest szansa, że z czasem wyjdziemy poza Hive Primus planety Necromunda do sąsiedniego kopca. Oznacza to tyle, że wydawca nie wyklucza wprowadzenia kolejnych, zupełnie nowych Domów, nie znanych w edycjach wcześniejszych, oczywiście wraz z podręcznikami nafaszerowanymi fluffem na ich temat. Czy nowa Necromunda faktycznie zabrnie aż tak daleko? Cóż, nawet jeśli, to zrealizowanie tych wszystkich planów zajmie ładnych parę lat. A czy rzeczywiście wszystkie wspomniane rewelacje ujrzą światło dzienne, to oczywiście uzależnione jest także (jeśli nie przede wszystkim) od wyników sprzedaży i popularności jaką gra osiągnie.

skazana na sukces?

Czy nowa Necromunda skazana jest na sukces? Gdy wracały na rynek takie klasyki jak Blood Bowl, czy wcześniej Space Hulk, to nie miałem żadnych wątpliwości. Z Necromundą jest o tyle inaczej, że produkt znacznie się różni od pierwowzoru. Czas więc pokaże, na ile ta nowa mechanika chwyci za serce starych i nowych fanów, jak rozkręci się scena turniejowa i skupiona wokół Necromundy społeczność. Jeżeli tylko reguły będą dobrze działać (nic nie wskazuje na to, by miał to być jakiś nieprzemyślany niewypał) to wielce prawdopodobne, że szykuje nam się hicior. Jest jeszcze jeden warunek: wytrzymać w gronie silnych konkurentów, wśród których znajduje się także Warhammer Underworlds: Shadespire, głośna nowość z tej samej stajni, projekt zupełnie nowy i odmienny, ale już wiadomo że przyjęty entuzjastycznie przez wielu graczy i mający wszystko, co potrzeba, by zyskać popularność jako gra turniejowa. Do tematu Necromundy oczywiście będzie okazja niejednokrotnie powracać, już po premierze. Zamówienie złożone, teraz pozostaje cierpliwie poczekać niecałe dwa tygodnie.

Zobacz także:

Ilustracja do tekstu pochodzi z gry Necromunda Underhive – (C) Games Workshop, zdjęcia zapożyczone z oficjalnych zapowiedzi i serwisu necromunda.com

Zobacz w sklepie:

3 thoughts on “Necromunda Underhive – przedpremierowo

Skomentuj balint Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *