Assassinorum: Execution Force, to jedna z dwóch planszówek (obok Horus Horesy: Betrayal at Calth) wydanych przez Games Workshop w tym roku. Pod tym względem kończący się rok jest więc naprawdę wyjątkowy (wcześniej od GW dostawaliśmy jedną planszówkę na 2-3 lata). O mocnych i słabych stronach Assassinorum szerzej się wypowiem w recenzji (którą mam nadzieję, że ukończę i opublikuję niebawem). Dzisiaj natomiast parę słów na temat małego rozszerzenia do tejże gry, jakie ukazało się ostatnio w White Dwarfie.
Mankament Assassinorum, o którym już teraz, przed recenzją muszę wspomnieć to niewątpliwie dość niewielkie zróżnicowanie kolejnych rozgrywek i praktycznie nieskalowalny poziom trudności. W ramach urozmaicenia i zwiększenia trudności wyzwań zrobiono w tej grze coś takiego, jak Osiągnięcia. Pomysł może dobry w grach wideo, tutaj jednak naciągany i kompletnie nieprzekonywujący. O co chodzi? Zamiast uatrakcyjnić nam zabawę odmiennymi scenariuszami, modularną planszą itp, wprowadzono listę osiągnięć do zdobycia, czyli różnych sposobów zwycięstwa w grze, bez wykorzystania wszystkich dostępnych środków. Udaje się wam wygrać w Assassinorum w niemal każdej rozgrywce? Spróbujcie wygrać, gdy główny boss do pokonania ma dwa razy więcej woundów, albo bez używania specjalnych zdolności naszych Assassinów. Jak się uda, to możecie sobie w odpowiedniej tabelce wpisać datę, kiedy Wam się to udało. Tego typu wyzwań mamy wypunktowanych dwanaście i mają one niby uatrakcyjnić zabawę. Niektóre Osiągnięcia są do zdobycia w miarę łatwo, inne są praktycznie niewykonalne. Tak czy inaczej, gra z Osiągnięciami jest prawie tak samo powtarzalna, jak bez nich.
No ale, jeśli już Osiągnięcia są, to być może ktoś postawił sobie za cel pozaliczać je po kolei. Dla takiej osoby – im więcej dodatkowych wyzwań tym lepiej. Ponieważ 95. numer WhiteDwarfa poświęcony jest championom Imperium i wejściu do sprzedaży plastikowych figurek Assassinów (do tej pory można było ich nabyć wyłącznie z planszówką), postanowiono przy tej okazji przypomnieć o Assassinorum: Execution Force, poświęcając jej całe dwie strony pisma.
Jak ktoś chce się bawić w Osiągnięcia w Assassinorum, to tutaj dostanie kolejnych dwanaście. Jedno, co w tym przypadku muszę uczciwie przyznać, to że zaprezentowane w WhiteDwarfie Osiągnięcia są całkiem ciekawe, przynajmniej niektóre z nich. Proste, dodatkowe reguły, bez specjalnego kombinowania zwiększają poziom trudności, ale nadal główne zadanie jest do wykonania. Wiele z nich w moim odczuciu prezentuje się lepiej, niż te z podstawowej gry (np utrata nieużytej Taktyki za każdym razem, gdy nasz Assassin zostanie trafiony skłania do nieco innego sposobu grania – lepiej zużyć Taktyki wcześniej, niż nie użyć ich wcale).
Zainteresowały mnie te nowe Osiągnięcia na tyle, że prawdopodobnie przy najbliższym powrocie Assassinorum na stół, przynajmniej część z nich spróbuję zaliczyć. A co do WhiteDwarfa, mam cichą nadzieję że takie, nawet symboliczne powroty do już wydanych planszówek (w formie jakiegokolwiek rozszerzenia reguł/dostępnych misji) będą się na łamach tygodnika zdarzały częściej.
Zobacz także:
- Assassinorum: Execution Force – minidodatek w White Dwarfie
- Assassinorum: Execution Force – recenzja
- Project Pandora: Grim Cargo – recenzja
Ilustracja do tekstu pochodzi z okładki gry Assassinorum: Execution Force. (C) Games Workshop